Kochani
Dzisiejsze pierwsze czytanie przypomina przedwojenną historię o tym, jak pewien młody Żyd, syn lokalnego sklepikarza nie chciał się podporządkowywać tradycji i chodził ubrany nie tradycyjnie, tylko nowocześnie, jak jakiś jaśnie pan. Kiedy stary ojciec sklepikarz go zobaczył tak ubranego nie według tradycji starszych rzucił w niego kilogramowym odważnikiem. I te 95 deko o mało młodego nie zabiło. Zapytasz, dlaczego 95 deko? Bo tyle właśnie u „uczciwego” sklepikarza ważył kilowy odważnik. Opowiadano mi też inna historię, jak to mleczarz dogadał się z piekarzem i przynosił mu co rano litr mleka (co waży około 1 kg) a za to zostawał bochenek chleba o takiej samej wadze. Któregoś dnia piekarza chciał sprawdzić mleczarza. Przyniósł do domu mleko i położył na wadze i okazało się, że do kilograma sporo brakowało. Na drugi dzień poszedł rano z pretensjami, dlaczego mleczarz podstępnie, po troszku umniejsza ilość mleka, którą daje za chleb. Na to mleczarz odpowiedział: ja mam w domu tylko wagę na szalkową i leję tyle mleka, ile waży twój chleb, który mi dajesz. Wyszło więc na jaw, że to piekarz był nieuczciwy.
Choć przysłowie mówi, że pokorne cielę dwie matki ssie, Pan Jezus jednak zajmuje inne stanowisko. Co się da pogodzić w życiu to się da, ale nie da się naraz służyć Bogu i mamonie. Kto chce się nieuczciwie dorabiać nawet na drobnym oszustwie ten na pewno nie ma w sercu miejsca dla Boga. Opowiadał mi znajomy o tym jak robił zakupy w górach w małym, prywatnym sklepie, gdzie nie było wystawionych cen. Nabrał kilka artykułów do koszyka i zapłacił, choć wydawało mu się, że dość drogo. Dopiero po wyjściu ze sklepiku spojrzał na paragon: za bułkę policzono mu 15 zł. Handlarz mógłby być dumny, że oszukał turystę, ale jakie miano kupił sobie za te parę złotówek? Sam słyszałem kiedyś rozmowę, jaką odbywał mechanik samochodowy ze swoim synem przez telefon. Ojciec wyjechał, a syna zostawił w warsztacie. Syn dzwonił późnym wieczorem, że tuż koło ich warsztatu zepsuł się czyjś samochód i czy ma przyjąć klientów do naprawy po godzinach. Na to ojciec mu powiedział: przyjmij, tylko ostrzegam cię: nie waż się wziąć od nich mniej, niż 1000 zł. Jakie miano kupił sobie taki dobry „biznesmen” za klika stówek, które wycyganił od ludzi w potrzebie?
Kto w małej rzeczy będzie wierny, ten i w wielkiej wierny będzie, a kto w małej rzeczy będzie nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Czy to znaczy, że jak ktoś się np. spóźni, czyli popełni małą nieuczciwość, to automatyczne i okradnie, czyli popełni wielką nieuczciwość? Otóż nie. Nie wolno tak rozumieć tego fragmentu Ewangelii. Rzeczy małe oznaczają tu sprawy ziemskie i doczesne. Rzeczy wielkie oznaczają tu sprawy Boże. Kto jest wierny przykazaniom w dziedzinie rzeczy doczesnych, ten zapewne też ma w sercu miejsce dla Boga i Jego wielkich spraw wiecznych. Kto jednak nie jest wierny w sprawach czysto doczesnych, w sprawach wymagających zwykłej, ludzkiej uczciwości, ten najczęściej nie zostawia w swoim sercu miejsca dla Boga. Bóg jest wszędzie z jednym wyjątkiem: nie ma go w sercu, które człowiek wypełnił własnym ego.
Ks. dr Bartłomiej Krzos.
Poniedziałek, środa, piątek w godz. 18.30 - 19.00.
W sprawach pilnych - tel. 699 870 634
Parafia Najświętszego Serca Jeusowego
27-400 Ostrowiec Świętokrzyski
ul. Poniatowskiego 4
tel. 699 870 634
nsjostrowiec@gmail.com
Konto parafialne
75 1240 1385 1111 0010 7496 5998