Kochani
Kiedy papież Franciszek ogłosił obecny Rok Jubileuszowy, a więc kolejne odpusty i łaski, jeden z mocno wierzących wiernych (nie wiem czy był dobrze wierzącym) zaniepokoił się. Powiedział, że teraz jest tyle tych łask, jubileuszy i możliwości rozgrzeszenia, że niedługo to piekło chyba zamkną, bo stanie się niepotrzebne. A czemu wierzący człowiek tak się troszczy o to, by w piekle nie zabrakło dusz? Pokutuje chyba u nas jeszcze mentalność Izraelitów, która wyrażała się w pytaniu zadanym Panu Jezusowi: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?” To pytanie nie wynikało z obawy o własne zbawienie, ale prawdopodobnie z zazdrości. Nie chodziło o to, czy trudno dostać się do nieba, tylko czy przypadkiem nie będzie tam za dużo ludzi. Izraelici, a w szczególności faryzeusze, uważali, że zbawienie trzeba sobie wysłużyć przestrzeganiem prawa i po pierwsze: nie każdy je sobie wysłuży, a po drugie: poganie nie mają nawet szans na zbawienie. Tymczasem możliwość zbawienia dla każdego, niezależnie od narodowości nie pojawiła się dopiero w czasach Pana Jezusa. Istnieją liczne zapowiedzi choćby Proroka Izajasza (jedną z nich dzisiaj słyszymy), które mówią o tym, że wierni ze wszystkich narodów mogą wejść na górę Pana lub do Jego Świątyni, a jest to metafora nieba.
Niestety, taka zazdrość o zbawienie przetrwała czasy faryzeuszów i wróciła w późniejszych wiekach. Otóż wielcy święci Kościoła, np. św. Augustyn, mówił o tym, że nieliczni będą zbawieni, potępionych będzie wielu, a rzesza potępionych nazywa się z łaciny masa damnata. Oczywiście w nauczaniu świętych wybrzmiewała bojaźń Boża i lęk o zbawienie, o które trzeba zabiegać z bojaźnią i drżeniem, bo przecież przed Sądem Bożym „nawet i święty zadrży w łonie”. Bojaźń Boża i pokora, które widać u świętych, zostały zamienione w zazdrość, którą widać u faryzeuszy. Wielu chrześcijan podejmuje więc temat rzezy potępionych (masa damnata), ale rozumie go inaczej niż święci. W mniemaniu takich współczesnych faryzeuszy wielu będzie potępionych, bo nie zasługują na zbawienie, nie są nawet godni łaski Bożej, która zbawia. Wielu nie dopuszcza takiej myśli, że ja całe życie staram się i trudzę, a tutaj ktoś nagle nawróci się pod koniec życia, pożałuje za grzechy i też będzie zbawiony. Jeśli ktoś ma ciasne serce, to uważa, że ciasne będzie także niebo i nie tylko nie wszyscy tam wejdą (to akurat jest prawda), ale niektórzy nie mają w ogóle szans, żeby ubiegać się o zbawienie. Tym, którzy uważają, że sami znajdą się w niebie, a innych by z niego chętnie wyrzucili, Pan Jezus ogłasza bardzo mocne słowa: „nie wiem skąd jesteście”. Doprawdy takie postawy i myśli nie są od Boga.
ks. dr Bartłomiej Krzos.
Poniedziałek, środa, piątek w godz. 18.30 - 19.00.
W sprawach pilnych - tel. 699 870 634
Parafia Najświętszego Serca Jeusowego
27-400 Ostrowiec Świętokrzyski
ul. Poniatowskiego 4
tel. 699 870 634
nsjostrowiec@gmail.com
Konto parafialne
75 1240 1385 1111 0010 7496 5998