Aktualności - Słowo na niedzielę 22.06.2025

2025-06-21

Słowo na niedzielę 22.06.2025

Kochani

Pan Jezus po modlitwie w samotności pyta uczniów za kogo uważają Go ludzie? My sami często lubimy, żeby dobrze o nas myślano. Chętnie „zapuszczamy ucho” i chcemy się dowiedzieć, co o nas sądzą inni. Wszystko po to, żeby uspokoić negatywne emocje, albo wprost nasycić swoją pychę. Pan Jezus nie kierował się taką motywacją. Chciał raczej dialogu z ludźmi i jak widać nie obchodziło Go to, że był niedoceniany. Mówiono o Nim, że prorok, że Eliasz, że Jan Chrzciciel, a niekiedy nawet że wariat i że odszedł od zmysłów. A przecież jest Bogiem. Panu Jezusowi nie zależało na żadnych ludzkich pochwałach, tylko na Jego misji, którą miał spełnić. Istnieje taka legenda, że angielski król Artur czasem przebierał się za wieśniaka i chodził po targu. Włączał się w rozmowy prostych ludzi i pytał, co sądzą o królu i jego rządach. I tam dowiedział się więcej niż od ministrów i informatorów. Podobnie robił kardynał Mazarin [czyt. mazarę]. Był on premierem Francji i kiedy usłyszał, że ludzie narzekają, że nie mają gdzie mieszkać, kazał ich wsadzić do więzienia w Bastylii i powiedział, że teraz już mają swoje mieszkanie. Wracając do legendy, bywało i tak, że król Artur usłyszał nieprzyjemne słowa o sobie, ale wtedy nie przysyłał wojska i nie kazał aresztować malkontentów, tylko podejmował mądrzejsze decyzje i starał się lepiej rządzić krajem.

Po co to pytanie zadał Pan Jezus? Po to, żeby wyjaśnić uczniom podstawową sprawę: to, że został przez ludzi odrzucony jako Mesjasz nie było klęską Jego misji. Odrzucenie, cierpienie, kłamliwe opinie na temat Mesjasza, a jednocześnie właściwa wiara garstki uczniów to nie była wpadka ani katastrofa, ale część misji Mesjasza. Jego misja między innymi na tym miała polegać.

Teologia uczy, że po wniebowstąpieniu misja Chrystusa jest kontynuowana już nie w Jego fizycznym Ciele, ale w Jego Ciele Mistycznym czyli w Kościele. Więc co powinniśmy robić my, czyli Kościół, kiedy świat nie uznaje naszej zbawczej roli, kiedy w najlepszym wypadku widzi w nas organizację charytatywną a w najgorszym – przestępczą? Powinniśmy wiedzieć, że to jest część naszej misji, znak rozpoznawczy że jesteśmy na właściwej drodze, że faktycznie jesteśmy Ciałem Mistycznym Chrystusa. A co robimy? Podejmujemy coraz nowe i coraz bardziej wymuszone działania organizacyjne, powołujemy kolejne duszpasterstwa i komisje, żeby odzyskać dawne zaufanie. A ono nie było nigdy takie stuprocentowe, tylko nie zauważaliśmy tego z powodu tłumów na papieskich pielgrzymkach. Tak jak Pan Jezus nie zrażajmy się kłamstwami tego świata, a będziemy Go naśladować.

 

ks. dr Bartłomiej Krzos.