Aktualności - Niedziela Trójcy Świętej

2025-06-15

Niedziela Trójcy Świętej

Kochani

Uroczystość Trójcy Świętej odsłania głęboką, niemożliwą po ludzku do zrozumienia tajemnicę wiary, na której cała nasza wiara bazuje. Pytania o tę tajemnicę są obecne w sercach ludzi. Pytał uczeń katechetę: skoro jest Ojciec i Syn i Duch Święty, to ilu jest Bogów? Jeden czy wielu? Katecheta odpowiedział uczniowi: skoro ty jesteś uczniem tej szkoły, i jesteś też synem swoich rodziców i także mieszkańcem takiego a takiego miasta, to o ilu ludziach tu mowa: o jednym czy wielu?

Myśliciele XX w. protestowali przeciwko tajemnicom wiary: Carnap [czyt. karnap] mówił ze jeśli sprawa nie jest jasna i wyraźna to jest „pozornym problemem” i nie warto o niej myśleć. Wittgenstein [czyt. witgensztajn] pisał: o czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć. Ale w naszej wierze jest inaczej; nie da się Boga w Trójcy Świętej dobrze zrozumieć i opisać słowami, ale o Nim nie wolno milczeć i Tajemnicę tę trzeba rozważać i kontemplować. Pan Jezus w Ewangelii mówi, że tej tajemnicy umysły apostołów nie mogą udźwignąć, ale nie zapominajmy, że nie jesteśmy sami w naszym rozważaniu: pomaga nam Duch Święty, którego otrzymaliśmy i to On objawia nam tajemnicę Trójcy. Benedykt XVI powiedział, że kto mówi o Trójcy Świętej, ten tak naprawdę mówi o miłości. Jeśli mamy parę zakochanych, to przecież mówimy o dwóch osobach, ale o jednej, wspólnej miłości. I gdzie ta wspólna miłość jest? W nich między nimi? Czy oni oboje cali są miłością? A jeśli w miłości pojawi się owoc, to mamy już trzy osoby, a wciąż jedną miłość.

Kiedy myślimy o jedynym Bogu, zastanawiamy się jaki On jest? Nie jest przecież Bogiem zamkniętym, który sam sobie wystarcza do szczęścia i nie obchodzą Go losy świata. Jest Bogiem „otwartym”, gotowym wchodzić w relacje, a szczególnie kochać i być kochanym. Tę otwartość Pan Bóg zostawił jako swój ślad w całym kosmosie. W skład materialnego świata wchodzą przecież atomy, ale one jakby przyciągają się nawzajem i tworzą cząsteczki wszystkich substancji, które nas otaczają na świecie. Wszystko co jest dokoła dąży do wzajemnych reakcji i relacji, nie zamyka się samo dla siebie i jest to ślad Boga, który jest Wspólnotą Osób i chce, żebyśmy w tym byli do Niego podobni.

Na reklamie jednego z kryminałów widziałem złośliwe zdanie skierowane do Boga: jeśli ludzie są do Ciebie podobni, to nie chcę Cię znać. Biednym człowiekiem jest autor tych słów, który nie rozróżnia na czym polega Boży Obraz i podobieństwo w nas. Nie polega ono przecież na grzechach, ale na zdolności do wzajemnych relacji, z których miłość jest na pierwszym miejscu.

 

Ks. dr Bartłomiej Krzos.