Kochani
W czwartą niedzielę Wielkiego Postu słyszymy o Bogu – Miłosiernym Ojcu w przypowieści o synu marnotrawnym. Coraz głośniej mówi się o współczesnym młodym pokoleniu, że maja w życiu bardzo łatwo, żyją w dobrych czasach, w sumie wszystko im wolno, a nie są szczęśliwi. My Polacy lubimy narzekać z zasady, ale obiektywnie trzeba przyznać, że nie jest nam źle w porównaniu z latami poprzednich pokoleń. Żyjemy w społeczeństwie marnotrawnych synów i córek. Nie potrafimy być wdzięcznymi za to, co mamy, ale szukamy wiecznie „czegoś więcej” z pretensjami do Pana Boga i całego świata. Jesteśmy jak Naród Wybrany podczas wędrówki na pustyni: mamy w ustach mannę z nieba i wodę ze skały, a narzekamy wciąż na nasz los. Przypowieść dzisiejsza poucza nas, żebyśmy sami nie popadli w podobne kłopoty jakie miał marnotrawny syn. Czy rzeczywiście trzeba nam zejść między świnie i przymierać głodem, żebyśmy znów zatęsknili do Boga?
W Wielkim Poście brzmią w naszych uszach słowa Pana Jezusa, kiedy mówi, że do przewrotnego i zakłamanego pokolenia jest w stanie dotrzeć tylko jeden znak: Znak Jonasza. Równie dobrze możemy nazwać go znakiem syna marnotrawnego. Na czym miałby polegać ten znak? Na czymś w rodzaju śmierci i Zmartwychwstania. Tak jak Miłosierny Ojciec nie żałował połowy majątku, żeby czegoś nauczyć swojego syna i odzyskać go z powrotem, tak Bóg – nasz Miłosierny Ojciec nie zawaha się poświęcić połowy świata, żeby ludzie straciwszy wszystko co było skażone grzechem w końcu ocknęli się i wrócili do życia – duchowo zmartwychwstali. Czy chcielibyśmy fizycznie doświadczyć takiego znaku? Zapewne nie. Módlmy się o pokój, kiedy pokój jeszcze jest i armie nie stoją u naszych granic czekając na rozkaz. Módlmy się o deszcz, kiedy jeszcze chodzimy po trawie a nie po pustyni. Módlmy się o opamiętanie dla nas samych póki jeszcze los syna marnotrawnego znamy tylko z przypowieści albo z medialnych doniesień. Przypowieść, która dzisiaj rozbrzmiewa w całym katolickim świecie jest proroctwem losu, którego możemy uniknąć, jeśli już dzisiaj z żalem rzucimy się w ramiona kochającego Ojca. Naszym majątkiem jest czas. Nie pozwólmy, żeby został roztrwoniony, bo połowa Postu już przeminęła.
Ks. dr Bartłomiej Krzos.
Poniedziałek, środa, piątek w godz. 17.00 - 17.30.
W sprawach pilnych - tel. 699 870 634
Parafia Najświętszego Serca Jeusowego
27-400 Ostrowiec Świętokrzyski
ul. Poniatowskiego 4
tel. 699 870 634
nsjostrowiec@gmail.com
Konto parafialne
75 1240 1385 1111 0010 7496 5998