Aktualności - Słowo na niedzielę 02.03.2025

2025-03-01

Słowo na niedzielę 02.03.2025

Kochani

Przykłady z dzisiejszej Ewangelii są pełne życiowych mądrości, które nadają się nie tylko do Kościoła, ale powinni brać je pod uwagę wszyscy. Są jak przysłowia, które są mądrością ludu: ślepy ślepego daleko nie zaprowadzi, nie zrywa się winogron z ciernia, nie szukaj drzazgi w oku bliźniego, kiedy belka tkwi w twoim oku, itp. Przeciwko takiej prawdzie i mądrości nie sposób wysuwać argumentów, nie sposób się jej sprzeciwić.

Wielu ludzi sprzeciwia się dzisiaj Chrystusowi. Chrystus naucza o sprawach wiary i zbawienia, ogólnie o rzeczach religijnych. Zły duch odpycha więc ludzi od religii, bo za nich w świecie nie chce, żeby usłyszeli uzdrawiające Słowo Boże. Wtedy ludzie mówią: nie będę słuchać Bożego Słowa, nie będę słuchać kazań, bo one dotyczą religii, a ja nie jestem religijny i to się do mnie nie odnosi – dajcie mi spokój. Wtedy Chrystus Pan idzie o krok dalej: naucza o sprawach moralności, to znaczy co jest dobre, a co złe. Przecież nawet niewierzący, czy niereligijni ludzie w jakiś sposób zabiegają o dobro, przynajmniej twierdzą tak, że starają się dobrze żyć. Wtedy zły duch kusi ich, że przecież są inne systemy moralne i etyczne. Jest kodeks dziesięciu przykazań, ale są konstytucje, kodeksy prawne i inne zapatrywania na dobro i zło niż głosi się w Kościele. Wówczas tacy ludzie mówią: Nie będę słuchać nauczania o dobru i złu, bo mam kodeksy ONZ, albo inne przepisy i prawa ustanowione przez ludzi, które mówią co ma być dobre, a co złe, więc mnie prawa i przykazania Boże nie dotyczą. Wtedy Pan Jezus idzie jeszcze o krok dalej. Naucza czystej, życiowej mądrości, gdzie nie ma mowy o wierze, zbawieniu i przykazaniach. Wówczas zły duch nie może już nic wmówić człowiekowi, tak jak wmawiał dotąd, że sprawy religijne są tylko dla wierzących, a do dobrego życia nie potrzeba Ewangelii, bo istnieją ludzkie kodeksy. Mądrości życiowej nikt się nie sprzeciwi, chyba że lubi być głupcem. I dopiero taka Ewangelia pełna mądrości dobrej dla każdego pokazuje o co naprawdę chodzi tym, którzy jej nie słuchają. Tu nie chodzi o religijność, której nie chcą, tu nie chodzi o moralność, którą mają z innego źródła. Tu chodzi i zawsze chodziło o ich własną gnuśność, opór i złą postawę, którą tylko przykrywali innymi argumentami. W obliczu Ewangelii takiej jak dzisiejsza obnaża się wolna i zła wola człowieka, który po prostu nie chce Boga i Jego nauki z czystego lenistwa lub złości, a tłumaczy sobie różnymi argumentami. Pełna mądrości Ewangelia, taka jak brzmi nam dzisiaj, symbolizuje już nie czas podlewania czy uprawiania ale czas zbiorów; czas, w którym okazuje się jakimi drzewami jesteśmy i z jakimi drzewami mamy do czynienia wokół nas.

 

Ks. dr Bartłomiej Krzos.