Kochani
Pan Jezus przemierza tereny pogańskie i uzdrawia głuchoniemego, którego mu przyprowadzono. Wszyscy litujemy się nad losem ludzi, którzy cierpią na brak któregoś ze zmysłów, bo zmysły umożliwiają nam kontakt z tym światem i cieszenie się nim. Jest to dla człowieka bardzo ważne, a dla pogan było wręcz najważniejsze. Podejście Pana Jezusa i w ogóle wierzącego człowieka, podejście obywateli Królestwa Bożego różny się od podejścia współczesnego, takiego naturalnego, podejścia obywateli tego, doczesnego świata. Pan Jezus mówi przecież w innym miejscu w Ewangelii: jeśli twoje oko lub ręka są ci powodem do grzechu odetnij je: lepiej bowiem niewidzącym czy niesłyszącym czy niemówiącym wejść do Królestwa Bożego, niż zdrowym trafić do piekła. W przypowieści o uczcie Pan Jezus mówi wyraźnie, że na ucztę, czyli do Bożego Królestwa wchodzą niemi, głusi, chromi i chorzy. To wszystko znaczy, że zmysły dające radość na tym świecie są ważne i pomocne, ale nie są najważniejsze. Przecież każdy z nas prędzej czy później zmysły utraci: wzrok się zepsuje, słuch osłabnie, zabraknie smaku, a ręce i nogi zdrętwieją. Nasza dusza poznaje przecież inaczej, niż przez zmysły: Boga się nie widzi, nie słyszy nie dotyka, a można z Nim rozmawiać, podziwiać, poznawać, a przede wszystkim kochać. Oprócz świata dokoła nas istnieje przecież świat wewnętrzny: świat naszej duszy – równie piękny i bogaty. Współczesny człowiek coraz rzadziej do niego zagląda, bo ma coraz więcej bodźców zmysłowych z zewnątrz. Nawet więcej: współczesny człowiek tak odzwyczai się od podróży w głębiny własnej duszy, że boi się zostać sam ze sobą bez telefonu, muzyki, obrazu… współczesny człowiek gubi się we własnym duchowym świecie, dlatego się go lęka, nie odwiedza, woli ślizgać się po doznaniach zmysłowych.
Do Pana Jezusa przychodzą ówcześni poganie, a dzisiaj ich miejsce mogliby zająć współcześni ludzie – obywatele tego świata. Głuchoniemy człowiek jest w potrzebie, bo nie może cieszyć się tym światem i korzystać z jego przyjemnych bodźców. Pan Jezus zlitował się nad nim: dotknął jego języka i uszu poślinionymi palcami i uzdrowił go. Ale spojrzał przy tym w niebo, które oznacza całą rzeczywistość duchową i Boże Królestwo i przemówił do jego duszy: „otwórz się”. To znaczy, że kiedy uzdrowiony człowiek będzie prawidłowo widział, słyszał i mówił, nie powinien zamykać się w ramach widzialnego i dotykalnego świata, ale otworzyć się na to, co wewnętrzne, niewidzialne, duchowe. Wraz ze zmysłami została otwarta furtka do jego duszy. Czy uzdrowiony otworzył ją dla Boga? Początkowo nie, ponieważ Go nie słuchał. Wierzymy, że nawrócił się później.
ks. dr Bartłomiej Krzos.
Poniedziałek, środa, piątek w godz. 17.00 - 17.30.
W sprawach pilnych - tel. 699 870 634
Parafia Najświętszego Serca Jeusowego
27-400 Ostrowiec Świętokrzyski
ul. Poniatowskiego 4
tel. 699 870 634
nsjostrowiec@gmail.com
Konto parafialne
75 1240 1385 1111 0010 7496 5998