Aktualności - Słowo na niedzielę 03.06.2024

2024-06-01

Słowo na niedzielę 03.06.2024

 

Kochani

Pierwsze czytanie mówi o dniu świątecznym. Już podczas stwarzania świata Pan Bóg „odpoczywał”. Bóg przecież nie męczy się pracą, nie potrzebował więc odpoczynku. Chodziło raczej o to, żeby pokazać, że świat jest jeszcze niepełny, że coś zostało, że to, co stworzone, co widzialne, dotykalne, piękne to jeszcze nie wszystko. Jest jeszcze miejsce dla spraw duchowych: miejsce na zachwyt, na modlitwę, na kontemplację, na spotkanie z Bogiem, na poszukiwanie tego, co niewidzialne. Potem pojawił się grzech pierworodny i człowiek odwrócił się od miłości Boga, a zwrócił się ku stworzeniu. Zanim pojawił się Zbawiciel, Bóg dał prawo wyrażone w przykazaniach jako tymczasowe lekarstwo na grzech. Koroną tych przykazań był nakaz świętowania i odpoczynku. Ten nakaz miał uczyć człowieka na powrót miłości i zaufania. Uczył miłości, bo miłość to bezinteresowne poświęcenie dla ukochanej osoby: poświęcenie czasu i zysku, bo przecież świętowanie to nie zysk ale ekonomiczna strata. Jest to poświęcenie części stworzenia dla Stwórcy. A że świętowanie to lekcja ufności to widać, kiedy w czasach niepewnych, kiedy wiele zależało od pogody i pracy, człowiek zostawiał po prostu swoje zajęcia, nawet niedokończone, nawet jeśli pogoda sprzyjała raz na tydzień. Jeśli umiał się zdobyć na takie zaufanie, taką „stratę” dla Pana Boga – Bóg nie zostawił go w potrzebie. Nakarmił swojego sługę Dawida chlebem ze Świątyni w dzień świąteczny. Jest to wezwanie dla nas, żebyśmy troszczyli się o nasze sprawy wśród rzeczy stworzonych przez sześć dni, a w dzień świąteczny w Świątyni jak król Dawid karmił się Chlebem z nieba wszelką rozkosz w sobie mającym, a jest to Komunia Święta – Ciało Chrystusa, które odbiera szczególną cześć w dniach oktawy Bożego Ciała.

W Ewangelii Apostołowie w dzień świąteczny zrywali kłosy, co budziło zgorszenie u faryzeuszy. Oni żyli jeszcze w mentalności krwawych ofiar ze zwierząt, licząc, że ich krew jest zdolna przebłagać Boga za grzechy świata. Kiedy Pan Jezus nauczał o nowym pokarmie z Jego Ciała i Krwi – gorszyli się jeszcze bardziej. Nie zrozumieli, że nie będzie to wylana krew i ofiara z mięsa, ale zrywane kosy zapowiadały ofiarę z chleba, który staje się Ciałem Chrystusa. Nie mięso i krew ofiar, ale kłosy zboża w święto zapowiadają zbawienny pokarm.

Najpierw powstał człowiek, a potem szabat, więc najpierw musi iść dobro człowieka, a potem litera prawa. Nie na darmo przysłowie mówi: „samo prawo to samo bezprawie”. Każdy kto choć raz miał do czynienia z sądem wie, jak specjaliści, którzy górują nad zwykłym człowiekiem wiedzą prawną mogą tym prawem manipulować. Dzisiaj mówi się o „państwie prawa”. Słabe państwo, w którym nauczyciel, policjant i inni funkcjonariusze nie mają siły i autorytetu wszystko kieruje do sądów. A tam jak mało gdzie możliwa jest prawdziwa dyktatura paragrafów i przepisów, w których współcześni faryzeusze są biegli, a zwyczajni ludzie zagubieni i bezsilni. Autorytet a nie paragraf gwarantuje praworządność.

 

Ks. dr Bartłomiej Krzos.