Aktualności - Słowo na niedzielę 14. 04.2024

2024-04-13

Słowo na niedzielę 14. 04.2024

Kochani

Ewangelie Okresu Wielkanocnego pokazują sposoby spotkania z Chrystusem Zmartwychwstałym. Zmartwychwstanie nie jest faktem z przeszłości, bo Pan Jezus powstał z martwych i żyje do dzisiaj, choć nie w ten sam sposób w jaki żyjemy my. Skoro Pan Jezus Zmartwychwstały należy do naszej teraźniejszości, to znaczy że i my także możemy Go spotkać i dzisiejsza Ewangelia mówi nam w jaki sposób. Chrystus Zmartwychwstały wybiera inne formy kontaktu niż widzenie i słyszenie. Tak robił za swojego ziemskiego życia i nie został przyjęty. Zresztą widzenie nie zależy od człowieka. Jeśli ktoś stanie nam przed oczami, to możemy go lubić albo nie, ale i tak Go zobaczymy. Pokazanie się osobie wrogiej nie pociąga do przyjaźni tylko wywołuje większą wrogość. Zmartwychwstały Pan Jezus ma do zaoferowania o wiele więcej niż swój widok, ale ma też pewne warunki. Oto dwaj uczniowie przychodzą i opowiadają z przejęciem jak spotkali Chrystusa i wtedy spotykają Go naprawdę wszyscy. To znaczy, że Pan przychodzi do tych, którym nie jest obojętny, którzy potrafią o Nim myśleć, mówić i tęsknić.

Pan Jezus, kiedy przychodzi, obdarza uczniów pokojem. Ks. Węgrzyniak pisze, że takie pozdrowienie brzmiało w ich języku SZALOM. Ma on głębokie znaczenie. Znaczy dosłownie „posiadać wszystko, co potrzeba”. Rzeczywiście, kiedy człowiekowi brakuje czegoś lub kogoś, czuje się niepewny i nie ma wewnętrznego spokoju. Dopiero wtedy, jak ma wszystkiego pod dostatkiem, otacza go miłość i nie brakuje niczego, serce człowieka jest ukojone. Rzeczywiście serca uczniów były napełnione niepokojem, bo wydawało się im, że widzą ducha.

Współczesny człowiek nie odczuwa pokoju, dlatego że otaczają go ideologie. Ideologie są to puste słowa, które wymagają nieraz wielkich poświęceń i wpływają na ludzkie życie, ale kiedy potrzeba konkretnie pomóc, rozpływają się jak chmura i nie służą nikomu. Tymczasem Pan Jezus objawia się jako bardzo realny i prawdziwy: pokazuje nawet, że ma ciało i kości. Wiara w Chrystusa nie jest stekiem słów, które mają uspokajać czy listą wymagań. Jest konkretną Osobą, taka samą jak my, co pokazuje jedząc rybę.

Kiedy Adam i Ewa zjedli zakazany owoc „otworzyły się im oczy”. Tego samego wyrażenia użył Ewangelista kiedy mówił, że Pan „otworzył im oczy” żeby rozumieli pisma. Dokonało się więc odkupienie. Wtedy ludzie zobaczyli samych siebie w całej swojej nędzy, a teraz widzimy Chrystusa, który cierpiał za ludzi, umarł i zmartwychwstał. Tym sposobem przysłania nasze słabości, usuwa strach i obdarza na spokojem.

 

Ks. dr Bartłomiej Krzos.