Aktualności - Słowo na niedzielę 25.02.2024

2024-02-24

Słowo na niedzielę 25.02.2024

 

Kochani

Ewangelia Pierwszej Niedzieli Wielkiego Postu rozegrała się na tzw. Górze Kuszenia, która wznosi się ponuro nad Jerychem. Ewangelia Drugiej Niedzieli prowadzi nas na Górze Przemienienia, a więc na Górę, na której Bóg objawił swoje Oblicze. Kolokwialnie przypomnę, że góra w Biblii to miejsce, gdzie człowiek jest bliżej Boga, a dalej od świata pozostającego w dole. Z góry rozciąga się inny krajobraz niż ten, który widzimy na ziemi. Góra daje nowy punkt widzenia i zupełnie nową perspektywę. Kto kiedykolwiek chodził po górach ten wie jaka majestatyczna cisza tam panuje: sam byłem świadkiem jak pewna osoba zwróciła uwagę kilkorgu nastolatkom, że są zbyt głośno w górach, a było to w lecie i żadna lawina nie groziła. Góry wyciszają i dobrze działają na duszę człowieka: sprawiają, że jest ona gotowa do przyjęcia tego, co objawia Bóg. W Biblii Bóg najwięcej mówił o sobie, objawił o sobie na górach, aby ostatecznie objawić całą prawdę na Górze Kalwarii. W wielkopostnej podróży zmierzamy ku Kalwarii szlakiem przez inne góry i dzisiaj wychodzimy na Górę Moria w pierwszym czytaniu a Ewangelia prowadzi nas na Górę Przemienienia. Czego możemy dowiedzieć się o Bogu z tych biblijnych górskich duchowych wspinaczek?

Wydaje się, że kluczem do całej tej Ewangelii jest ostatnie pytanie w niej zawarte, które pozostaje jak na razie bez odpowiedzi: „Co znaczy powstać z martwych?” Jasnej odpowiedzi na razie nie otrzymujemy, ale Liturgia Słowa daje pewne wskazówki. Bóg, który powiedział „nie zabijaj” nakazuje Abrahamowi złożyć w ofierze syna, którego mu wcześniej dał. To znaczy, że Bóg objawia się jako niepojęty, niezrozumiały, nie mieszczący się w głowie, a jednak wymagający całkowitego zaufania, bo rozumem żaden człowiek pojąć Go nie zdoła. Ta niepojęta tajemnica okrywa Boga jak biała, lśniąca, oślepiająca wręcz szata, której nie da się opisać słowami, ani wykonać na ziemi: „żaden folusznik nie zdoła jej tak wybielić”.

Zmartwychwstanie to tajemnicza rzeczywistość. Ojciec z jednej strony naprawdę poświęca Syna w ofierze, krwawa ofiara się dokonuje, a jednak nikt nie ponosi winy za śmierć, bo anioł chwyta ojca za rękę. Wola boża jest spełniona i próba wypada pomyślnie. Niemożliwe po ludzku do pogodzenia wyroki Boże spełniają się wszystkie. A w końcu Syn powraca do Ojca cały i zdrowy. Apostołowie znali historię Abrahama, ale nie pojęli od razu tego, że dokonuje się i wypełnia się ona w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa.

 

Ks. dr Bartłomiej Krzos.