Aktualności - Słowo na niedzielę 25.06.2023

2023-06-24

Słowo na niedzielę 25.06.2023

Kochani

Dawniej, kiedy człowiek robił coś złego, mówiło się: „Bój ty się Boga!” Takie właśnie słowa padają w dzisiejszej Ewangelii: „Nie bójcie się tych, co zabijają ciało, bójcie się Tego, który może ciało i duszę zatracić w piekle”. Czy Ewangelia straszy nas Bogiem, który może wysłać grzeszników do piekła? Co oznacza dzisiaj „bać się Boga”? Spróbujmy zrozumieć te trudne wersety w Świetle Ducha Świętego.

Pierwsze czytanie zawiera skargę Proroka Jeremiasza na jego prześladowców. Jak wiemy, Jeremiasz był prorokiem tragicznym. Żył i działał w czasach, kiedy maleńkie państewko Judzkie było ściśnięte z dwóch stron przez dwa mocarstwa: Egipt i Babilon. Była to konsekwencja odstępstwa od Boga. Pan Bóg działa w ten sposób, że nigdy nie daje człowiekowi zła. Daje tylko dobro, ale to dobro może też odebrać. Pan Bóg dał Izraelitom w dziedzictwo Ziemię Obiecaną i w zamian za to oczekiwał ich wierności. Niestety ludzie wpadli w największą niewdzięczność, bo na ziemi, która jest święta, wybrana i darowana Wybranemu Narodowi czczono obcych bogów. Jeśli ziemię, która miała być Bożym Ogrodem – Rajem płynącym miodem i mlekiem niszczono kultami pogańskimi, to Pan Bóg nie chciał na to pozwolić. Czas minął i Pan Bóg odebrał swój dar, który był konsekwentnie niszczony. Któż z nas nie chciałby odzyskać wynajmowanego mieszkania lub dzierżawionego pola jeśli najemca lub dzierżawca je niszczy? Pan Bóg postanowił odebrać Ziemię Obiecaną, a Prorok Jeremiasz miał ten wyrok oznajmić. Miał zachęcić do tego, żeby ludzie przyjęli Boży werdykt, nie sprzeciwiali się mu, a wtedy przeżyliby wszystko łagodnie. Jednak ludzie podnieśli bunt przeciw Prorokowi a w konsekwencji przeciw Bogu i uznali, że sami sobie poradzą. Poprosili na pomoc Egipt: jednych wrogów przeciw drugim, a w końcu sami oberwali najmocniej, bo i jedni i drudzy się na Izraelitach srogo zemścili. Na nic paktowanie z nienawistnym wrogiem, bo zawsze obróci się przeciwko. Prześladowany za prawdę Prorok wołał do Boga: „Dozwól mi zobaczyć Twoją pomstę nad nimi!” Bóg jednak nie odpowiedział na to, bo Bóg się nie mści. Kiedy prorok to zrozumiał, zawołał: „Wysławiajcie Pana, bo uratował ubogiego z ręki złoczyńców”.

Cała ta historia pokazuje obrazowo los przegranego człowieka – potępieńca. Dzisiaj temat potępienia i piekła prawie nie istnieje, bo trudno go pogodzić w prawdą wiary o Bożym Miłosierdziu. Ewangelia jedna nie zostawia żadnych wątpliwości i mówi o bojaźni wobec Tego, który może zatracić w piekle. Jak rozumieć te słowa? Kluczem do ich zrozumienia jest właśnie historia Narodu Wybranego i Proroka Jeremiasza. Pan Bóg, jak to pięknie ujął Juliusz Słowacki, daje nam nasze życie i czas i świat, jakby dawał ogród rajski do uprawy lub pole w dzierżawę. Pan Bóg pozwala nam korzystać ze wszystkiego, co tu wypracujemy, pomnaża to wszystko ponad nasze wyobrażenia. Choć popełniamy błędy i część tego majątku ulega zmarnowaniu, Pan Bóg się nie zraża dopóki działamy zgodnie z Jego zamysłem dla dobra Jego dzieła i planów. Niestety, bywają ludzie, którzy nie robią niczego zgodnie z planem Boga, wręcz przeciwnie, podejmują swoisty bunt i nie chcą się zgodzić na żadna z Bożych propozycji. Dobro im powierzone zaczynają trwonić i niszczyć – nikt nie odnosi korzyści ze zmarnowanego życia. Do tego nie wolno nam zapomnieć, że otaczają nas wrogowie – złe duchy, które chcą zniszczyć każde dzieło Boże. Tak wielu ludzi im służy nawet o tym nie wiedząc, bo przecież złe duchy ukrywają się za wieloma ideami czy pomysłami. Choć nietrudno się domyślić, my ludzie pozostajemy zaślepieni i niszczymy Boże dzieło. Wtedy Pan Bóg ma tylko jedno wyście, jeśli człowiek nie słucha Jego rad i ostrzeżeń. Pan Bóg może zabrać to dobro, które podlega niszczeniu. Jeśli człowiek okazuje się być niszczycielem zamiast gospodarzem, dobro jest mu zabrane. A co wtedy człowiekowi zostaje? Sam czysty bunt, sama chęć niszczenia i wściekli wrogowie, z którymi paktował, i którym płacił nie ze swojej kieszeni, lecz płacił im dobrem pochodzącym od Boga za jakieś własne korzyści. Piekło i potępienie to nie jest rozpalony przez Boga piec zemsty i gniewu, ale to wszystko, z czym człowiek zostaje, kiedy Pan Bóg zabierze mu wszelkie dobro i nie zostawi niczego więcej do niszczenia. Zło jest zawsze jak pasożyt. Kiedy nie może paść się na niczym, zaczyna pożerać swojego nosiciela. Potępienie to pozostawienie człowieka sam na sam z buntem, knuciem, destrukcją, którą dotąd realizował na Bożych dziełach, a teraz sam pada ich ofiarą, bo dzieł Bożych już nie ma, bo zostały zabrane niegodziwym najemcom.

Jeszcze zeszłej niedzieli Pan Jezus posyłał Apostołów na swoje żniwo, wyznaczył ich do wielkiego dzieła zbawiania świata. Taki jest Jego zamysł i plan. Ci, którzy go wypełniają, stają się dziedzicami wielu Bożych dóbr, które dla nas stworzył i przygotował. W oczach Bożych każde, nawet najmniejsze wyświadczone dobro się liczy. Ewangelia mówi, że Bóg troszczy się nawet o wróbla wartego wówczas pół grosza. U człowieka zaś nawet włosy na głowie są policzone. Umiejmy więc patrzeć na świat i bliźnich oczami Boga, żeby nigdy nie tracić tej wielkiej wartości na konszachty z wrogiem, nie marnować danego nam dobra bez celu i zawsze używać wszystkiego właściwie, zgodnie z Bożym zamysłem.

 

Ks. dr Bartłomiej Krzos