Aktualności - Słowo na niedzielę 16.04.2023

2023-04-15

Słowo na niedzielę 16.04.2023

Kochani

Dziś kończy się Oktawa Wielkanocy, w której świętujemy najważniejsze wydarzenie naszego Zbawienia. Pan Bóg przemawia do nas nie tylko przez słowa. Przemawia też przez wydarzenia, zwłaszcza te ważne. I za każdym razem Pan Bóg mówi – objawia coś nowego o sobie.

Kiedy objawił się Mojżeszowi w krzewie gorejącym Lud Wybrany przekonał się, że Pan jest „Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba”, a więc nie jest Bogiem „zamieszkującym” jakieś miasto, jakąś świętą górę czy święty las (jak dzieje się w przypadku bożków pogańskich), ale jest Bogiem ludzi, który jest wszędzie tam, gdzie jest Jego lud.

Pan Bóg powiedział również o sobie: „Jestem, który jestem”. Przekonali się o tym Egipcjanie, którzy szczycili się swoimi licznymi bożkami, a kiedy przyszło do plag czy wyjścia z niewoli, okazało się, że to Bóg „odbył sąd” nad wszystkimi tak zwanymi „bogami” Egiptu. Pan Bóg pokazał, że w przeciwieństwie do bożków istnieje i działa.

Podobnie było w czasie kiedy prorok Eliasz na oczach wielu ludzi zrobił eksperyment z dwoma ołtarzami: kazał ustawić ołtarz dla bożka Baala i ołtarz dla Pana Boga. Kapłani pogańscy mieli modlić się przy swoim ołtarzu a Eliasz przy ołtarzu Pana. I choć poganie tańczyli i wołali od rana do wieczora nie było „ani głosu ani dowodu uwagi”. Tymczasem wystarczyła krótka modlitwa proroka Eliasza i Pan Bóg zesłał ogień z nieba, który strawił nie tylko ofiarę ale i ołtarz. Pan Bóg pokazał, że istnieje i że „Jego ramię jest wyciągnięte”, to znaczy, że działa.

Św. Jan Ewangelista napisał z kolei, że „Bóg jest Miłością”. Prawda ta przewija się przez całe Pismo Święte. Otóż Pan Bóg w Trójcy Jedyny posiada pełnię szczęścia i doskonałości. W swojej pełni niczego już nie dodaje, ponieważ posiada wszystko. Miłość Boża jest jednak tak silna i potężna, że nie zatrzymuje się na posiadaniu wszystkiego w pełni. Chce iść dalej i dzielić się wszystkim, co posiada. Nic już nie może zyskać, może jedynie stracić z miłości. Pan Bóg, kiedy tworzy świat, aniołów i ludzi, decyduje się na taką stratę. Tworząc istoty wolne, które mają zaznać szczęścia i miłości automatycznie dopuszcza to, że przynajmniej niektóre z tych istot nie będą chciały skorzystać z Bożej propozycji. Rozumie to każdy, kto poszukiwał przyjaźni lub miłości w życiu. Człowiek taki wysyła do bliźnich swoiste zaproszenia do wejścia w tę wspaniałą relację. Jeśli zaprasza i chce mieć przyjaciół czy też ukochaną osobę, musi brać pod uwagę to, że nie wszyscy będą chcieli z zaproszenia skorzystać. Na tym jednak polega piękno miłości lub przyjaźni, że jest ona dobrowolna i radosna. Na pewno każdy z nas słyszał też o zawiedzionej lub wręcz zdradzonej miłości czy przyjaźni. Nikt z nas nie chciałby przeżywać takiej sytuacji. Jednak wiedząc dobrze, że człowiek może zdradzić człowieka nie zrażamy się do poszukiwania ukochanych lub przyjaciół. Tak właśnie działa Pan Bóg.

Benedykt XVI powiedział, że Zmartwychwstanie Pana Jezusa objawia kolejną prawdę o Bogu. Zmartwychwstały ukazuje się ludzkości w nowej szacie, a jest nią Miłosierdzie. Św. Jan Paweł II nauczał, że Miłosierdzie Boże jest kolejną interpretacją Dziejów Zbawienia. Miłosierdzie wypływa z miłości, ale się do niej nie sprowadza. Miłosierdzie jest po prostu Bożą reakcją na zło i nędzę człowieka. Kochać można dobrych i złych, mocnych i słabych ale miłosierdzie można okazać tylko słabym lub złym. Miłosierdzie jest czymś w rodzaju litości: poruszenia serca na widok nieszczęścia czy nędzy. Jest nie tylko poruszeniem serca, ale także reakcją na zło i słabość. A reakcja ta polega na wylaniu jeszcze większej miłości.

Doskonałym obrazem Miłosierdzia Bożego jest scena z Wieczernika, w której Zmartwychwstały Pan Jezus ukazuje się uczniom i spotyka się z niewiarą Tomasza. Na słabość człowieka, który nie tylko uciekł spod krzyża, ale jeszcze nie wierzy w zmartwychwstanie i domaga się namacalnych dowodów Pan Jezus reaguje w zaskakujący sposób: „Podnieś palec i sprawdź moje rany, podnieś rękę i włóż ja do mojego boku, ale nie bądź niedowiarkiem lecz wierzącym”. Palec ciekawskiego człowieka w ranie Chrystusa jest swoistą profanacją Bożej Tajemnicy. Pan Jezus pozwala nawet na to, tylko po to, żeby odzyskać wiarę jednego apostoła.

My, kiedy patrzymy na wiele współczesnych wystąpień przeciwko Kościołowi, ale i przeciwko samemu Bogu, oburzamy się na nie. Pan Jezus patrzy na nie wszystkie jak na palec św. Tomasza „grzebiący” w Jego ranach. Tak oto zachwyca nas Miłosierdzie Boże.

 

Ks. dr Bartłomiej Krzos.