Aktualności - Słowo na niedzielę 26.02.2023

2023-02-25

Słowo na niedzielę 26.02.2023

Kochani

Razem z Panem Jezusem kuszonym na pustyni także i my rozpoczynamy Wielki Post. Praktyki pokutne mają na celu żeby tak jak Pana Jezusa tak i nas Duch Święty prowadził naprzeciw pokusom i pozwalał przez nie przejść. Święci i specjaliści od praktyk duchowych mówią nam o tym, że pokusy są dobierane przez złego ducha inteligentnie. Nikogo z nas nie skusi przecież żeby udusił sąsiada, albo podpalił kościół, czy też zaczął oddawać cześć złemu duchowi. Zły Duch kusi najpierw do używania rzeczy dobrych, ale używania ich w nieodpowiedni sposób. Kusi do nieprawidłowego rozwiązywania naszych problemów. Taka też była pierwsza pokusa skierowana do Pana Jezusa: „Jesteś głodny? To uczyć cud, zmień kamienie w chleb i się najedź”.

Duchowym specjalistą od rozszyfrowywania diabelskich zasadzek jest dla nas starożytny święty Ewagriusz z Pontu. Pisał on o kilku podstawowych pułapkach, w jakie ludzie najczęściej wpadają.

Pierwszą jest pokusa, aby zaspokajać codzienne potrzeby za wszelką cenę. Jest to pokusa trzymania się bezwzględnie ziemskiego życia i zdrowia, które i tak się kiedyś skończy. Jest to pokusa zachłannych na życie singli z wyboru, pokusa pieska i kotka zamiast dziecka, pokusa nie wiązania się ślubem w kościele ani powołaniem, pokusa drugich i trzecich młodości przeżywanych w romansach i sanatoriach. Pandemia, wojna i inne zagrożenia obnażają tę pokusę, jak my boimy się stracić choć troszkę z naszego życia. Kto chce za wszelka cenę zachować życie – straci je – ostrzega Pan Jezus, a kto straci coś ze swojego życia dla mnie, ten je odnajdzie. Trzeba się cieszyć życiem, ale nie wolno dopuścić do tego, żeby stać się łakomczuchem życia.

Drugą jest pokusa nieczystości. Wbrew pozorom jej ofiarą nie padają często ludzie młodzi. Nieczystość pojawia się wtedy, kiedy człowiek czuje, że życie przecieka mu przez palce, i chciałby jeszcze czegoś zaznać, przeżyć jakąś przygodę. Większość lubieżności nie wychodzi poza sferę ludzkich myśli i tam zbiera swoje zgubne żniwo. Wychodzi ono w żartach i półsłówkach. Nieczystość staje się środkiem odreagowania stresów i nerwów, światem ucieczki od problemów i regulatorem emocji.

Trzecią pokusą jest chciwość. Objawia się w tym, że młode pokolenie nie wybiera już zawodu według upodobania czy powołania, ale koncentruje się na robieniu pieniędzy. Chciwość jest wtedy, kiedy człowiek zamiast bojaźni Bożej boi się biedy. Poziom narzekania na biedę w dzisiejszych czasach dobrobytu jest tak naprawdę poziomem chciwości. Narzekamy nie dlatego, że cierpimy biedę, ale podświadomie pragniemy takiego życia, jakie widzimy w telewizji u milionerów. Chciwość to strach przed tym, że ja muszę być od kogoś zależny, to chęć bycia sobie samowystarczalnym panem.

Czwartą pokusą jest gniew. Polega on na tym, żeby za wszelką ceną zdobyć to, co zdobyć mogę, albo zniszczyć to, co jest poza moim zasięgiem. Gniew nakłada na nos ciemne okulary, przez które widzimy wszędzie wrogów. Przez gniew patrzymy na Bogu ducha winnych ludzi jako na potencjalnych agresorów. Atakujemy przezornie, bo wmawiamy sobie, że sami jesteśmy prześladowani i atakowani.

Piątą pokusą jest smutek. Jest to wypalenie, frustracja z tego powodu, że nie mogę zaspokoić łakomstwa, chciwości, nieczystości ani dać upustu gniewowi. Rodzi się poczucie rezygnacji i opadające ręce. Demon smutku wmawia, że to, co było poprzednio było wspanialsze i autentyczne, a teraz już nic nie zostało. Człowiek smutny zatapia się we wspomnieniach o przeszłości albo w bezproduktywnych marzeniach o przyszłości. Grzech smutku przejawia się w myśli, że „to wszystko się zawali”, „nic dobrego się nie stanie”. Grzech smutku to roztaczanie czarnych wizji i podejmowanie w upodobaniem roli złego proroka. Czy my się kiedykolwiek z tego spowiadamy? W smutku chwila obecna wydaje się beznadziejna i żałosna, a przecież tylko w chwili obecnej można spotkać Boga i bliźniego.

Wreszcie przychodzi kolej na lenistwo, które nazywa się też gnuśnością, albo w teologii „acedią”. Polega ono na podcinaniu zapału człowieka przez wmawianie sobie samych porażek i klęsk. Diabeł pokazuje życie ludzkie jako nieudane. A ponieważ każdy z nas chce czegoś dokonać i zaznać trochę satysfakcji lub szczęścia, zaczynamy w pośpiechu brać się za coraz to nowe aktywności. Uciekamy od błędów i porażek w słomiany zapał w coraz to nowe, najlepiej nie znane dotąd dzieła i aktywności. Człowiek duchowo leniwy nie umie wytrwać w trudnościach, musi szybko reagować, często zmieniać zdanie i upodobania. Szybkie rozwody, nerwowe zmiany pracy i miejsca, lekkomyślne porzucanie kapłaństwa i zakonu albo ciągła zmiana studiów i kwalifikacji. Doprowadza do tego, że człowiek w połowie życia jeszcze nie wie co będzie robił i czego chce, a stąd już prosta droga do łakomstwa na życie, chciwości i innych, wymienionych wcześniej.

Nie samym chlebem żyje człowiek… nie będziesz wystawiał na próbę Pana Boga swego… Bogu samemu będziesz się kłaniał i Jemu służyć będziesz. Te proste egzorcyzmy podpowiada nam dzisiaj Pan Jezus, żebyśmy walczyli za ich pomocą ze złem. Niech tym rachunkiem sumienia Duch Święty prowadzi nas naprzeciw tym złośliwym pokusom.

 

Ks. dr Bartłomiej Krzos.