Aktualności - Słowo na niedzielę 11.12.2022

2022-12-10

Słowo na niedzielę 11.12.2022

Kochani

Dzisiaj słyszymy wezwanie do radości i od tego wezwania bierze się liturgiczna nazwa trzeciej niedzieli Adwentu: Niedziela Gaudete, czyli „radujcie się!” Kolor szat tej niedzieli jest różowy. Ten kolor w naturze powstaje wówczas, kiedy fiolet rozświetli się światłem. W tę niedzielę światło dominuje nad fioletem – radość bierze górę nad tęsknotą i oczekiwaniem.

Adwent oznacza przyjście Boga, a przyjście Boga jest związane z radością. Już prorocy zapowiadali, że „wielu z Jego narodzenia cieszyć się będzie”. Kiedy Anioł Gabriel przyszedł do Maryi, żeby zapowiedzieć narodziny Chrystusa, zaczął od słów, które dosłownie znaczą „Pokój z Tobą”, ale Benedykt XVI powiedział, że można je także przetłumaczyć jako: „Raduj się”. Radość Zwiastowania dodała skrzydeł Maryi i poszła Ona do Elżbiety. Kiedy te dwie niewiasty się spotkały, św. Jan Chrzciciel jeszcze przed swoim narodzeniem poruszył się z radości pod sercem matki, a ona wydała okrzyk radości. Maryja powiedziała wtedy: „Raduje się duch mój w Bogu moim Zbawcy”. Kiedy zaś Pan Jezus narodził się w Betlejem, anioł powiedział do pasterzy: „Zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu”. Gdziekolwiek jest Bóg, tam w Jego otoczeniu pojawia się radość. Kiedy w jakimś miejscu, czasie czy sytuacji nie ma radości, to znaczy, że prawdopodobnie Bóg został gdzieś z daleka.

Adwent oznacza przyjście. Czekamy nie tylko na przyjście Pana Boga w czasie świąt Jego Narodzenia, ale czekamy też na Jego powtórne przyjście. Znów odwołam się tu do Benedykta XVI, który prowadził kiedyś rozważania poświęcone właśnie tej niedzieli i radości. Powiedział wtedy, że chcielibyśmy bardzo dowiedzieć się jak będzie wyglądało powtórne przyjście Chrystusa Pana? Oczywiście my tego nie wiemy, ale możemy próbować się domyślać. Przecież Pan Jezus już raz przyszedł na ziemię. To przyjście napełniło weselem ludzi dobrych, prostych, mądrych i świętych, takich jak Maryja, Józef, Elżbieta i pasterze, a złych ludzi takich jak Herod, napełniło strachem i jeszcze bardziej pogrążyło w ich złości. Takie właśnie będzie powtórne przyjście Chrystusa. Nie jest właściwe myślenie, że cała radość skupiła się na pierwszym Jego przyjściu w Betlejem, a cała groza i trwoga skupi się na Jego powtórnym przyjściu w dzień Sądu. Także w dzień Sądu nie zabraknie radości, ale doznają jej ci, którzy nauczą się spotykać z Bogiem, który przychodzi codziennie, żeby przynieść nieco radości w naszym trudnym życiu. Prawdziwa radość to sztuka, którą trzeba opanować za życia. Tylko pod takim warunkiem będziemy mogli cieszyć się prawdziwą radością przy spotkaniu z Bogiem. Radość jest językiem nieba i obyczajem nieba. Tylko ten, kto pozna te obyczaje tutaj, będzie wiedział, jak z nich korzystać w wieczności. Święta Bożego Narodzenia, na które czekamy, pomagają nam uczyć się na nowo radości. Przypomnijmy sobie jak przezywaliśmy je jako dzieci i odpowiedzmy sobie na pytanie ile z dziecięcej – nie dziecinnej – radości nam jeszcze zostało?

Świat dzisiejszy zatraca już powoli umiejętność prawdziwego cieszenia się. O dziwo traci ją tym bardziej, im mocniej szuka swojego zadowolenia i im szybciej goni za przyjemnościami. Zdaje się, że szczęście wyklucza się wzajemnie z zachłannym posiadaniem. Pokazuje to choćby przykład Zacheusza, który po spotkaniu z Panem Jezusem oddał połowę swojego majątku. Podobnie wcześniej Święta Rodzina została niemalże ogołocona ze wszystkiego. Musieli opuścić swój przytulny Nazaret i pójść w daleką drogę. Pan Bóg zatroszczył się o niepokalane poczęcie swojej ziemskiej Matki, a nie zatroszczył się dla Niej nawet o wygodne posłanie. Nie oznacza to braku troski, ale raczej zupełnie inny sposób patrzenia na świat. Jak bardzo inaczej widzi wszystko Bóg a jak inaczej my patrzymy na świat. Jak ważne do szczęścia i radości są dusza i serce wolne od grzechu, a jak bardzo mogą oddalać od niej bogactwa i troski, które wraz z nimi przychodzą. Prawdziwe szczęście związane z przyjściem Boga zdaje się być delikatne jak motyl. Trudno złapać go, kiedy się za nim biegnie i wymachuje rękami, a łatwiej jest, kiedy człowiek pozostaje w spokoju i czeka, aż taki kolorowy motyl sam usiądzie mu na dłoni. Tak samo delikatnie przychodzi Bóg.

Przy okazji radości warto zwrócić jeszcze uwagę na radosne proroctwa Izajasza czytane w Adwencie. Kiedy się czyta obietnice związane z przyjściem Boga, to można oczyma duszy zobaczyć istny obraz raju. Ten obraz bardzo nie zgadza się z tym, na co patrzymy teraz dokoła nas. To znaczy, że opis ten nie koniecznie musi dotyczyć świata zewnętrznego. Może on również opowiadać o świecie wewnątrz naszej duszy. Przykłady z życia aż nadto często potwierdzają, że posiadanie wielkiej ilości dóbr nie wiąże się z prawdziwym szczęściem a prawdziwe szczęście człowieka zawsze wypływa z jego duszy. To dlatego biedne dziecko będzie przeżywać Boże Narodzenia o wiele szczęśliwiej niż bogaty dorosły.

Wierzymy, że Boże Dzieciątko może przemienić nasze serca w serca czyste jak u potrzebujących dzieci i napełnić je radością, której chcemy się uczyć.